-Witaj - Rzekł Różowy Kalafior do Wykałaczki. -Witaj - Odpowiedziała Wykałaczka. -Opowiedzieć ci kawał? - Spytał Kalafior. -A co mi tam… Dawaj! - Mówiła Wykałaczka. -Dzwoni mąż do żony… Oczywiście blondynki … i mówi „Słuchaj. Wróciłem wcześniej do domu i… Twoja matka weszła na drzewo i gałąź, na której stała się urwała. Twoja matka niestety zginęła” A blondynka na to „Jak to zginęła? A pod drzewem szukałeś?” -Ha ha ha - Zaśmiała się Wykałaczka. - A opowiedzieć ci wierszyk? - Dodała. -No a jak nie jak tak? - Spytał Kalafior. -No, więc: O dwunastej zero zero wszystkie duszki poszły spać. Tylko jeden Guliwerek wziął papierek poszedł srać, a tu z kibla coś wychodzi to wychodzi stary trup -Guliwerku, Guliwerku czemuś nasrał na mój grób? -Mam Cię w dupie stary trupie mogę nasrać jeszcze raz tylko podrap mnie po dupie, bo mi komar do niej wlazł. -Bardzo fajny wierszyk Wykałaczko - Powiedział Kalafior. -I znam jeszcze jeden! O tobie!- Zawołała Wykałaczka. -O mnie? Och! Mów! - Ucieszył się Kalafior. -Jak to szło… O już wiem: Jesteś piękny jak kwiat róży, Tylko masz trochę łeb za duży, Uszy słonia, mordę konia, Nos niedźwiedzia, oczy śledzia, Zęby perła, co dwa przerwa, Co trzeci wybity, co czwarty zgnity Co piąty wyrwany, co szósty niepląbowany. -Eeee - Zaczął płakać Kalafior - Skoro tak to… to… ty… Szczekasz na pociągi! - Odpysknął cały zasmarkany i uciekł. Wykałaczka postanowiła wymyślić wierszyk na przeprosiny. Wiedziała, że Kalafior lubi Kubusia Puchatka, więc poszła do jego domu i gdy jej otworzył wyrecytowała: -Idzie Puchatek przez las nagle patrzy w gówno wlazł! Więc bierze nogę i wyciera o podłogę. Kupa była Krzysia i przykleiła się do misia. Puchatek po długim zmaganiu, usiadł zrezygnowany cały w gównie umazany. Zawołał Prosiaczka małego smarkaczka. Ten, gdy go zobaczył tak się wystraszył, że aby uciec na czas pierdnął misiowi w twarz. Puchatek śmierdząc jak dupa zaczął udawać trupa. I aby nie robić obciachu zakopał nogę w piachu.
Od tamtego czasu nie było między nimi już ani jednej kłótni. Ich przyjaźń rosła i oboje dorastali z nią…
Oto moje pierwsze opowiadanie. Komentuj(cie)
|